Bilecki opowiedział, jak wychowuje trzyletniego syna.

Bilecki opowiedział, jak wychowuje trzyletniego syna
Bilecki opowiedział, jak wychowuje trzyletniego syna

Dowódca Trzeciego Korpusu Armijnego Andrij Bilecki opowiedział o swojej metodzie wychowania trzyletniego syna Andrija-Seweryna. Dzieli się swoimi pedagogicznymi sekretami w wywiadzie z Janiną Sokołową, zaznaczając, że głównym celem na ten moment jest nie stawianie sztywnych ram dla dziecka.

«Ma trzy lata, a teraz dla niego najważniejsze zasady to brak jakichkolwiek zasad. Myślę, że z czasem nadejdzie czas prawdziwego wychowania. Podoba mi się japoński system, w którym do szóstego roku życia dziecko może wszystko, a potem nadchodzi czas pracy nad swoją osobowością. Do szóstego roku niech pozostanie po prostu dzieckiem», - wyjaśnił Bilecki.

Co więcej, dowódca zaznaczył, że podczas formowania Trzeciego Korpusu Armijnego ma możliwość spędzać więcej czasu z synem. Wspomina, że na etapie aktywnego prowadzenia działań czasu na wspólny wypoczynek z synem «może miesiąc w roku byłoby wystarczająco».

Przypominamy, że dowódca ma także 17-letniego syna z poprzedniego małżeństwa, a Andrij-Seweryn jest jego dzieckiem z drugą żoną, ciotką Tatianą Danilenko.

Strata w rodzinie

Również dowiedziano się, że w rodzinie Andrija Bileckiego wydarzyła się tragedia. Jego matka, Olena Anatolijewna, zmarła na ciężką chorobę.

W swoim wywiadzie dowódca Trzeciego Korpusu Armijnego podzielił się swoimi myślami i podejściem do wychowania dzieci, wyrażając poparcie dla idei dawania dzieciom wolności w młodym wieku. Zaznaczył także, że wzmocnił więzi rodzinne i znalazł możliwość spędzania więcej czasu z małym synem. Jednak wewnątrz radości nastał i ciężki moment w utracie matki.″

W rozmowie dowódcy Bileckiego imponuje jego podejście do wychowania syna, w którym przestrzeganie dużej wolności dla dziecka jest kluczowym priorytetem. Również ważnym aspektem stało się więcej czasu, który może poświęcić swojemu małemu synkowi, nawet w okresie intensywnej pracy. Nic dziwnego, że strata matki stała się dla dowódcy trudną próbą na tle radości z odkryć w wychowaniu dzieci i spędzaniu z nimi bardziej wartościowego czasu.


Czytaj także

Reklama