W paczce z Winnicy do Sum przypadkowo dotarł kot.


Na jednym z przedsiębiorstw w Winnicy, które produkuje sprzęt do przetwarzania drewna, klient ze Sum złożył zamówienie. Wykonali go, spakowali i wysłali klientowi za pośrednictwem 'Nowa Poczta', ale wraz z nim otrzymał małego kociaka. O tym pisze '20 minut'.
Miesiąc później przedsiębiorcy z Winnicy skontaktowali się z sumskimi, aby wyjaśnić szczegóły. Na pytanie o działanie sprzętu otrzymali niespodziewaną odpowiedź: 'Wszystko super. Dziękuję za kociaka' - powiedział klient.
Jak kociak trafił do sprzętu, nie wiadomo.
Zakładano, że wraz ze sprzętem zapakowano go w folię stretch i tekturę falandowaną i wysłano do Sum. Zwierzę było niezauważalne, ponieważ mogło się głęboko schować i nawet nie wydawać dźwięków.
Kociak nie ucierpiał, możliwe, że dlatego, że znajdował się na palecie, która zapewniała odpowiednią ilość powietrza od spodu.
Jednak po tym incydencie logistycy będą dokładniej sprawdzać każdy model przed wysyłką, zaznaczono w przedsiębiorstwie.
WCześniej ze zwałów zniszczonego domu w Pokrowie ratownicy uwolnili kotka, który spędził tam ponad dobę.
Czytaj także
- Trump znalazł nabywcę dla TikToka, ale potrzebna będzie zgoda Chin
- Wraz z ofensywą RF na Sumy rozpoczęto projekt budowlany o wartości ponad 60 mln UAH
- Ochroniarz Dudy przyjechał na Ukrainę z niejednoznacznym haftem i wywołał dyskusję w sieci
- W Tanzanii w wyniku wypadku drogowego zginęło 38 osób
- Czeskie służby specjalne uratowały wiceprezydent Tajwanu, na którą szykowali się do zamachu Chińczycy
- Żołnierz, na ciele którego okupanci wypalili napis 'Chwała Rosji', opowiedział swoją historię